Pamiętnik Aryi

Arya · Wysłany: Sob Gru 31, 2005 8:06 pm Temat postu: Pamiętnik Aryi

Niewiedziałam gdzie to umieścić,a więc umieszczam w karczmie . Napisałam opowiadanie o Aryi które zaczyna się od momentu , gdy jedzie wprost w półapke cienia i potem będe dopisywała po częściach.

"Było ciemno i cicho.Ja i moji towarzysze wracaliśmy właśnie z kolejnego miasta,gdzie szukaliśmy jeźdćca.Ciągle bałam się że upuszcze jajko.Niewybaczyłabym sobie takiego czynu,a więc trzymałam je wystarczająco mocno,jednak tym razem bałam się że je zgniote.
Byłam ciekawa kto tym razem zostanie smoczym jeźdźcem,i uratuje nas spod ciemnego płaszcza Galbatorixa. Nagle z zamyślenia,obudził mnie głos jednego z mojch towarzyszy: -"Aryo,dla twojego bezpieczeństwa czy możemy zamienić się miejscami? "
-Nie dla mojego bezpieczeństwa,tylko dla bezpieczeństwa jajka!
Odpowiedziałam władczo ,przyciskając swoje łydki do konia.
Gdy już ustawiliśmy się,na swojich miejscah poczuliśmy potworny smród.Smród surowego miejsca. Ze strachu serce przestało mi bić,a na moją twarz,polał się pot.Nagle z kryjówki wyskoczył cień z potworami.
Mój koń spanikował i wystrzelił w przód,pozostawiając mych towarzyszy za sobą,jednak,niestety,został trafiony dziwnym,czerwonym światłem.
Odwróciłam się . Zobaczyłam swych towarzyszy w kałużach krwi.Ten widok pozostał w mojm sercu na zawsze. Nagle napastnicy zaczeli mnie gonić. Uciekłam do lasu szukając schronienia. Chciałam teraz upaść na kolana i prosić bogów o cud. Tylko ja niewieżyłam w bogów. Wśród drzew jeden potwór podbiegł do mnie,próbójącmnie złapać.Wbiłam mu miecz w pierś. Lasem zawładną przeraźliwy wisk. W szaleńczym biegu,zobaczyłam wyjście z lasu.Pobiegłam ku niemu w ostatniej chwili ,bo nagle las zaczą płonąć. Zapewne była to sprawka cienia.Jednak to była tylko mała polanka,a moji prześladowcy wyszli z płonącego lasu,krącząc ku mnie.
Zobaczyłam ostatnią deske ratunku,kamienną iglice.Pobiegłam ku niej,jednak przedemną pojawił się cień. Wrogowie otoczyli mnie.
Wiedziałam że dla mnie niema ratunku. Wiedziałam że miecz niezabijie cienia.O siebie się niebałam,ale co z jajem?Szybko przybrałam królewską postawe,jak uczono mnie na dworze Trilandari,i zaczełam snuć zaklęcie teleportujące jajko . Zdąrzyłam w ostatniej chwili.Nagle udeżyła mnie czerwona kula. Ostatnie co pamiętam to tępy ból i plamy przed oczami,czerwone plamy...
C.D.N
W następnym odcinku opisze wam tortury w Gil'leadzie. Podobało wam się?